Karnawał trwa :) dlatego moja stylizacja ponownie skoncentrowała się wokół sukienki. :) Tym razem, jest to wersja typowo imprezowa...cekiny...pióra...w tym sezonie chyba wszyscy oszaleli na ich punkcie...Ja także ;) Na pewno inspiracją do stworzenia tego zestawu, była dla mnie sukienka Balmain, która jest jedną z najpiękniejszych jakie ostatnio widziałam :) Niestety minusem cekinowych kreacji mocno przylegających do ciała, jest uwypuklenie wszystkich niedoskonałości figury :( Dlatego dobrym rozwiązaniem jest narzucenie na siebie cardiganu lub fajnej marynarki. :)
sobota, 30 stycznia 2010
Carnival
niedziela, 24 stycznia 2010
Meadow
Nie wiem jak to się dzieje, ale ostatnio moje stylizacje skupiają się wokół sukienek :) Może wynika to z tęsknoty za wiosną.... :) Echch...mogłaby już nadejść...bo nie wiem czy zapasów energii starczy mi na długo.. hehe :) Sukienka, którą dziś prezentuję pochodzi z sh "Szafa" w Gdyni. Przyciąga wzrok nie tylko przez swoją bardzo pozytywną i niespotykaną aplikację, ale i dziewczęcy krój :) Torba niestety jest mało widoczna, ale obiecuję, że w następnej stylizacji zostanie odpowiednio uwieczniona :)
czwartek, 14 stycznia 2010
Vintage
dress - Vintage
belt - Orsay
bag -Atmosphere
shoes - Naomi
tights - Gatta
earrings - DIY
Obiecałam kiedyś, że zaprezntuję sukienkę vintage w panterkę. Dziś nadszedł właśnie ten dzień... :D chciałabym zaznaczyć, że sukienka ma 26 lat i należała do mojej mamy :) Poddałam ją lekkiej modyfikacji, ale góra pozostała niezmieniona, czyli cudne rozcięcie na ramieniu, wywinięty kołnierz i duże bufkowate rękawy. :) Uwielbiam takie sukienki za ich wyjątkowość i oryginalność :D
środa, 6 stycznia 2010
Czapa :)
Zima..zima...zima...Ostatnio temperatura zeszła poniżej zera..warunków na robienie zdjęć niestety brak..i wszędzie pełno śniegu..W związku z tym chciałabym zaprezentować Wam ciepłą flanelową koszulę i futrzaka na głowę ;) Czapka jest niesamowicie milusia i ciepła...tego typu nakrycia głowy zawojowały już chyba cały świat :) Koszula flanelowa jest idealnie skrojona... i do tego w pozytywnym kolorze...myślę, że z topem lepiej się prezentuje niż zapięta na ostatni guzik. A pomyśleć, że w latach '90 nie chciałam zakładać flaneli i zawsze się krzywiłam hehe :)